Nawiązując do dzisiejszego komunikatu, który został ogłoszony na zastępstwie podczas godziny wychowawczej, chciałem się zapytać, co myślicie o sztuce ulicznej?
Chcę żebyście wyrazili swoją CAŁKOWICIE obiektywną opinię. Nie sugerujcie się tym, że mnie znacie. Nie oceniajcie tego ze względu na to, czy mnie lubicie, czy też nie.
Chętnie również odpowiem na Wasze pytania dotyczące tego właśnie tematu.

...sory że jestem nie zbyt inteligentna i tak głupio zapytam... a co to jest sztuka uliczna...??

Wikipedia napisał:

Street art jest dziedziną sztuki stworzoną w miejscu publicznym, najczęsciej "na ulicy" w formie bezprawnej ingerencji.

Zaliczamy tu między innymi graffiti, ale i też bardziej odległe od naszego codziennego świata dziedziny sztuki, np. happeningi.

...hmn.. tak właśnie myślałam że o takie coś chodzi... :)

sztuka jest sposobem na wyrażenie siebie i popieram kazdą jej forme:P sztuka nie może się ograniczać jedynie do sali teatralnych, kinowych, galeri itp bo sztuka jest mozna by rzec zbyt dużą częścią naszego życia by nie była obecna w nim wszędzie dlatego sztuka opuszcza te miejsca i biegnie przez wieki i miejsca aż dotrze wszedzie:P nie tylko sztuka kulinarna:P

jezeli ma to polegac na obsmarowywaniu bloków, sklepów itp. to jestem zdecydowanie przeciwny. no ale inne formy sztuki np. krótkie scenki kabaretowe lub tym podobne to jak najbardziej :D

Dlaczego myślisz, że te "obsmarowywanie" np. szarych bloków jest złe? To wprowadza w miasto życie, kolory, nie jest już wtedy takie bezosobowe i wypłukane z uczuć. Szare miasto skłania do depresji i zatracenia "swojego ja".
Graffiti jest obrazem, możesz się nim zachwycać lub go potępiać, pamiętaj jednak o tym który je zrobił, jak się chciał wybić z tej szarej codzienności jak chciał ukazć swoje wnętrze, to co w nim siedzi. Pomyśl ile go kosztowało wysiłku stworzenie czegoś z niczego, ukrywając się, aby go niezłapano za jego pasję.

Oczywiście mówię tu o graffiti, które coś przekazuje, ma jakąś formę, skłania do myślenia, nie o graffiti wykonanym jedynie po to, ażeby coś zdewastować, bo tak naprawdę nie można go tak nazwać.

www.3fala.art.pl napisał:

Mamy swój kodeks:

- Unikamy świeżych tynków, zabytków i obiektów sakralnych. Po pierwsze nie szkodzić!
- Mamy czyste intencje. Zamiast niszczyć i szkodzć - chcemy pomagać i tworzyć.
- Pomagać innym istotom nagłaśniając ich problemy.
- Wiatr nas kręci, a nie dragi.
- Szukamy miejsc, w których nasze szablony ożywią ulice.
- Róbmy swoje bez ortodoksji i dawania dupy.
- Robimy to jak jest ochota, wolny czas, wena twórcza. Pora roku, dnia czy nocy nie jest istotna.

Tu jest to bardzo dobrze sformułowane. Wogóle polecam tą strone: www.3fala.art.pl

Brawo i piekne słowa, ale tym razem to dla mnie gatka szmatka. No cóz to sadze na ten temat sztuki. Na wilchwach postawili nowy przystanek. Nastepnego dnia oczywiście juz musiał się tam znależx jakiś napis. bo jak nie to by ich pocieło. Normalnie jak jakis narkotyk. Jeżeli chodzi ci o te szare bloki to musze ci przyznać rację. Zwłaszcza w katowichach pod wiaduktami. Niektóre są bardzo fajne. I trzeba przyznac prawdziwa sztuka. Ale nie samymi katowicami człowiek żyje. Wodzisław ostatnio jest no nie ma co coraz ładniejszy bloki otynkowane i ogólnie odnowione. Ale nawet tam muszą się znaleść jakieś napisy. Jednak nie przeszkadza mi aż tak graffiti, co te głupie i bezmyślne napisy napisane byle jak, nz czarno jednym przeciągnięciem. W stylu: zycie jest takie a takie itp. Jednak jeżeli chcecie sobie pomalowac to poproście urząd miasta o wybudowanie wam jakiejś ściany z cegieł, którą otynkują lub sami taka wybudujcie i malujcie ile chcecie, a jak to zrobicie to dajcie mi cynk to otworze sklepik dla was :P

Te napisy o których mówisz cieżko utożsamiać z graffiti. To właśnie należy bezwzględnie tępić, są to bowiem "dzieła" dzieciaków którzy chcą innym zainponować, chcą pokazać, że są wielcy i ważni... Uważam, że to jest po prostu głupie.

Chciałbym powiedzieć, że Twój pomysł z murem specjalnie przeznaczonym dla graffiti jest ekhm... nieprzemyślany :p bo zastanów się kto normalny będzie specjalnie budował mur, żeby ktoś mógł sobie po nim pomalować?
oczywiście czasem w większych miastach są organizowane jamy - imprezy na których jest udostępniany mur grafficiarzą i wówczas powstają naprawdę świetne rzeczy. Tylko problem w tym, że jest ich za mało i naprawdę niewielu ma dostęp do nich.

Jednak nie zapominaj, że głownym celem tego wszystkiego jest przekazanie jakichś wartości szaremu przechodniowi, uświadamianie go, zmuszanie do myślenia, a przedewszystkim wywoływanie emocji. Aby to osiągnąć sztuka ta musi być widoczna, a taki mur przeznaczony specjalnie dla graffiti zazwyczaj nie stoi w widocznym miejscu...
Mówimy tu cały czas o sztuce graffiti, nie o tych napisach jak: "ch**", "hwdp" itd.

Więc tak! Drobna wzmianka. jezeli chodzi o to, że takie mury są tylko w wielkich miastach. Jak wpuścisz moją matkę do urzędu gminy to w samych Skrzyszowie może być mur dłuższy od berlińskiego :P

Masz niezłą matkę ;)

Muszę przyznać,że nigdy nie patrzyłam z tej strony na uliczne graffiti, co WiemKimJestem,raczej myslałam w kategoriach didids'a,ale teraz to już nie wiem jak myśleć...chociaż może na serio WiemKimJestem ma racje:D

http://maclaim.de/walls/2003/04/M-CAN2- … poland.jpg
http://maclaim.de/walls/2004/01/T-KIAMhassi.jpg
http://maclaim.de/walls/2003/04/M-version2-weimar.jpg
zczajcie to graffit:P jestm zachwyona nim:P

Myśle że niektórzy graficiarze to artyści więksi niz PICASSO :) Sztuka uliczna ma czasem fajne przekazy ;P (no chyba że to tylko czarny napis KOCHAM KASIE... heh:P) Pozdroffka:*